Kinga Dróżdż nie przestaje zachwycać. 26-letnia szablistka w pięknym stylu zwyciężyła w swojej koronnej broni podczas rozgrywanej w Warszawie jubileuszowej XX edycji Pucharu Świata w szermierce na wózkach „Szabla Kilińskiego”, co stanowi dobrą wróżbę przed nadchodzącymi igrzyskami paraolimpijskimi w Tokio. Na najniższym stopniu podium w sobotę stanęli z kolei Patrycja Haręza (szabla) oraz Patryk Banach (szpada).
Po niespełna półtorarocznej przerwie wymuszonej przez COVID-19 światowa czołówka szermierki na wózkach oficjalnie wznowiła międzynarodową rywalizację. XX edycja „Szabli Kilińskiego” okazała się pierwszą i w zasadzie jedyną szansą na bezpośrednią konfrontację z zagranicą przed najważniejszym w tegorocznym kalendarzu startowym wydarzeniem, igrzyskami paraolimpijskimi w Tokio, do których kwalifikację uzyskało 96 zawodników sprawnie posługujących się szablą, szpadą oraz floretem. Na rozstawionych w hotelu Airport Okęcie planszach przez cztery dni swoje szermiercze umiejętności zaprezentowało 145 sportowców z 19 krajów, tocząc ze sobą zapierające dech w piersi pojedynki o główne trofeum imprezy – lśniące repliki szabli Kilińskiego, których posiadaczami zgodnie z tradycją turnieju mogli stać się wyłącznie triumfatorzy indywidualnych potyczek. Warszawski Puchar Świata za każdym razem zbiera szereg pozytywnych recenzji, a coroczne uroczyste gale wieńczące indywidualne starty przyciągają pod planszę gwiazdy ze świata polityki, biznesu, filmu czy muzyki. Jubileuszowe zawody tym razem charakteryzowała skromniejsza oprawa i przeprowadzone zostały w ścisłym reżimie sanitarnym, bez udziału publiczności.
W ostatnim dniu indywidualnych zmagań uwaga kibiców skupiona była na poczynaniach szablistek oraz szpadzistów (kat. A i B). Już przed południem w znakomite humory wprawiła swoich fanów Kinga Dróżdż, która treningi szermierki na wózkach rozpoczęła trzy lata temu. 26-latka w swoim dorobku posiada już srebrny medal mistrzostw świata (2019) zdobyty w szabli oraz trzy triumfy w zawodach rangi Pucharu Świata (Piza i Amsterdam 2019 oraz Eger 2020). Rozstawiona z numerem czwartym zawodniczka IKS-AWF Warszawa w drodze po czwartą w karierze pucharową wygraną w 1/8 finału kategorii A zmiażdżyła (15:1) Białorusinkę Katsiarynę Myszko, a rundę później stoczyła siostrzany pojedynek z Martą Fidrych, która z kolei wcześniej wyeliminowała Włoszkę Elisę Molteni (15:5). Klubowa koleżanka naszej aktualnej wicemistrzyni globu przegrała tę walkę 11:15 i zadowolić musiała się piątym miejscem. Dróżdż natomiast, mknąc przez turniej jak burza, w półfinale zwyciężyła 15:8 z Gruzinką Niną Tibilaszwili, a kropkę nad „i” postawiła, oddając w finale kolejne osiem punktów Ukraince Natalii Morkwicz. Na etapie ćwierćfinału z turniejem pożegnała się sklasyfikowana na siódmej lokacie Renata Burdon, która najpierw rozbiła do dwóch punktów Hiszpankę Begonę Garrido, zaś w starciu o czwórkę nie podołała Morkwicz, pozwalając Polce trafić się trzykrotnie. Na trzecim stopniu podium poza gruzińską szablistką wskoczyła druga z Ukrainek, Jewgienija Breus.
Haręza i Banach mają brąz
W sobotę biało-czerwoni na podium Pucharu Świata gościli łącznie trzykrotnie. W rywalizacji szabli kobiet kategorii B brązowy kruszec dołożyła Patrycja Haręza, która po grupach rozstawiła się w głównej drabince zawodów z „czwórką”. Zawodniczka Victorii 1918 Jaworzno w 1/8 finału całkowicie przejęła na planszy inicjatywę i w pojedynku przeciwko Roswitha van Dorpe z Belgii straciła jeden punkt. W kolejnej rundzie nasza szablistka okazała się mocniejsza od Rosjanki Iriny Miszurowej (15:9), a dobrą passę nabierającej rozpędu z każdą walką Polki przerwała dopiero Ukrainka Olena Fiedota, która wygrała półfinał z przewaga jedenastu trafień. Dziewiąta była ostatecznie Jadwiga Pacek, a z turnieju już na początku pucharowej drogi wykluczyła ją Białorusinka Kristina Fiaklistawa (12:15). Złoto podczas dekoracji odebrała Gruzinka Irma Khetsuriani, która w finale goniła Fiedotę, zwyciężając z nią 15:11.
Zadowolony ze swojej postawy na planszy może być Patryk Banach, który w szpadzie kategorii B zdobył pierwszy w karierze krążek Pucharu Świata. 23-latek w turnieju głównym zanotował dwa zwycięstwa. Najpierw w 1/8 finału w bratobójczym pojedynku zwyciężył 15:10 z Grzegorzem Lewonowskim (12. miejsce), a następnie wyeliminował z gry o podium jednego z faworytów do paraolimpijskiego złota w Tokio, Brazylijczyka Jovana Guissona, zadając mu piętnaście trafień przy jedenastu straconych. W półfinale Polak skrzyżował broń z Łotyszem Olegsem Garkulsem-Gurevicsem, który wcześniej w 1/16 finału przysporzył problemów Marcinowi Karbownikowi (20. pozycja), pokonując go 15:12, natomiast Banachowi dał się trafić dziewięć razy. Drugi brąz powędrował do Rosjanina Aleksandra Kuziukowa, a bezkonkurencyjny w Warszawie okazał się Francuz Yohan Peter, dopełniając dzieła wygraną 15:12 z Łotyszem. Na dziewiątej lokacie zakończył swój udział Kamil Rząsa, doznając w 1/8 finału porażki 12:15 z Rosjaninem Aleksandrem Kurzynem. Jego los podzielił plasujący się pięć pozycji niżej Michał Dąbrowski, któremu na drodze do ósemki stanął Francuz Marc Andre Cratere (7:15). Siedemnasty po przegranej (11:15) z Węgrem Istvanem Gergelym był ostatecznie Szymon Lazar.
Jedna wygrana pucharowa walka dzieliła od podium Norberta Całkę, który uplasował się na szóstym miejscu. Od 1/16 finału począwszy 33-latek zwyciężył 15:6 z Francuzem Enzo Giorgim i 15:8 z Dariuszem Penderem (ostatecznie 12.), a szansę na medal zaprzepaścił porażką 9:15 z Rosjaninem Arturem Jusupowem. Wszystkie kolory krążków w szpadzie kategorii A zgarnęli reprezentanci Sbornej. Poza zasięgiem przeciwników okazał się Maksim Szaburow, triumfując w finale 15:9 nad Jusupowem, zaś brąz zawisł na szyjach Nikity Trofimowa i startującego w trzech broniach Romana Fiediajewa, którego wcześniej nikt nie był w stanie zatrzymać we florecie oraz szabli. Dziesiątą pozycję zajął Michał Nalewajek, eliminując Francuza Serge Robina (15:6) i następnie przegrywając wysoko (5:15) z Niemcem Mauricem Schmidtem. Pozostali biało-czerwoni polegli na wcześniejszych etapach turnieju. Bartłomiej Balsam nie dał rady Ukraińcowi Artiomowi Mańko (1:15) i zajął dziewiętnastą pozycję. Dwa oczka niżej znalazł się Rafał Treter (9:15 ze Schmidtem), 24. był Radosław Stanek (7:15 z Penderem), 26. Mateusz Szlufik (5:15 z Gaetanem Charlot z Francji), 27. Michał Siatkowski (1:15 z Szaburowem), a 30. Krzysztof Grzesik, który jako jedyny z Polaków nie wyszedł z grupy.
Po rozegraniu ostatnich finałowych pojedynków odbyła się uroczysta gala, podczas której najlepsi w poszczególnych broniach zawodnicy udekorowani zostali replikami szabli Kilińskiego. Wśród nagrodzonych nie mogło zabraknąć polskich zwycięzców, Kingi Dróżdż oraz Michała Dąbrowskiego, którzy potwierdzili, że szabla stanowi w naszym kraju broń dominującą. Po dwa trofea zdobyli Ukrainiec Serhij Szawkun (szpada i floret) oraz Roman Fiediajew (szabla i floret), który dodatkowo otrzymał specjalny puchar ufundowany przez prezydenta RP Andrzeja Dudę dla najlepszego zawodnika turnieju. Na najwyższym stopniu podium stanęli również Jewgienija Breus, Natalia Morkwicz (obie Ukraina), Irina Miszurowa, Maksim Szaburow, Albert Kamałow (wszyscy Rosja), Alesia Makryckaja (Białoruś), Irma Khetsuriani (Gruzja) oraz Yohan Peter (Francja).
Rywalizację w „Szabli Kilińskiego” w niedzielę zamkną drużynowe starty florecistek oraz szpadzistów.
Triumfatorzy XX edycji „Szabli Kilińskiego”:
Kobiety:
Szpada A: Jewgienija Breus (Ukraina)
Szpada B: Alesia Makryckaja (Białoruś)
Floret A: Natalia Morkwicz (Ukraina)
Floret B: Irina Miszurowa (Rosja)
Szabla A: Kinga Dróżdż (Polska)
Szabla B: Irma Khetsuriani (Gruzja)
Mężczyźni:
Szpada A: Maksim Szaburow (Rosja)
Szpada B: Yohan Peter (Francja)
Szpada C: Serhij Szawkun (Ukraina)
Floret A: Roman Fiediajew (Rosja)
Floret B: Albert Kamałow (Rosja)
Floret C: Serhij Szawkun (Ukraina)
Szabla A: Roman Fiediajew (Rosja)
Szabla B: Michał Dąbrowski (Polska)
————
[autor: Paulina Królak/paraSPORTOWCY.pl]