Fantastyczny start biało-czerwonych na inaugurację XXI edycji Pucharu Świata „Szabla Kilińskiego”. Aż piątka polskich reprezentantów podczas pierwszego dnia szermierczych zmagań zameldowała się w medalowej strefie. Mazurek Dąbrowskiego wybrzmiał dla Kingi Dróżdż oraz Adriana Castro, którzy zatriumfowali w rywalizacji szablowej.
„Szabla Kilińskiego”, której organizatorem jest Integracyjny Klub Sportowy AWF Warszawa, w kalendarzu Pucharu Świata w szermierce na wózkach oficjalnie zagościła w 2001 roku i od tego momentu stanowi jeden z jego stałych punktów. Impreza ta cieszy się wielkim uznaniem w międzynarodowym środowisku szermierczym i co roku przyciąga do stolicy zawodników z najwyższej światowej półki. W tym roku do pojedynków o lśniące repliki szabli Kilińskiego, których właścicielami tradycyjnie mogą zostać triumfatorzy indywidualnych potyczek, zgłosiło się ponad 180 zawodników z 25 krajów, na czele z medalistami mistrzostw świata i Europy oraz ostatnich igrzysk paraolimpijskich.
Dróżdż po raz drugi z szablą Kilińskiego
Czwartkowa rywalizacja wyłoniła medalistów w szpadzie mężczyzn (kat. A i C), szabli mężczyzn (B) oraz szabli kobiet (A i B). Już na dzień dobry o doskonałe humory polskich kibiców zadbała Kinga Dróżdż, która w stylu godnym wielkiej mistrzyni pokonała wszystkie swoje konkurentki w kobiecej szabli kategorii A i obroniła zdobyty przed rokiem tytuł. 27-letnia zawodniczka gospodarzy grupowe eliminacje w swojej koronnej broni ukończyła z czterema zwycięstwami i jedną porażką, co dało jej rozstawienie w głównej drabince turnieju z numerem piątym i wolny los w 1/16 finału. W pierwszej pucharowej walce nasza reprezentantka zmiotła z planszy Japonkę Shino Kawai, zadając przeciwniczce 15 punktowanych cięć przy stracie zaledwie trzech „oczek”. W kolejnym pojedynku otwierającym drogę do medalowej strefy równie bezproblemowo rozprawiła się z wicemistrzynią paraolimpijską z Tokio, Gruzinką Niną Tibilaszwili, której policzono sześć akcji. Wynikiem 15:7 na korzyść Kingi zakończyło się półfinałowe starcie przeciwko Yu Chui Yee z Hongkongu, która podobnie jak Francuzka Brianna Vide sięgnęła po brązowy krążek. W najważniejszej potyczce czwartkowego wieczoru Polka zmierzyła się z Brytyjką Gemmą Collis. Szósty w karierze triumf w zawodach Pucharu Świata, a drugi w „Szabli Kilińskiego”, podopieczna trenera Marka Gniewkowskiego przypieczętowała wygraną 15:11.
W szabli A dziś wystartowały również Marta Fidrych oraz Renata Burdon. Niestety obie wyeliminowane zostały z turnieju w 1/8 finału. Fidrych po przegranej 12:15 z Yu Chui Yee była dziesiąta, a Burdon po zwycięstwie 15:13 nad Cholthacha Bussayawiphathorn z Tajlandii oraz porażce 12:15 z Węgierką Amarillą Veres uplasowała się w 25-osobowej stawce na szesnastej pozycji.
Czternaście pań przystąpiło do rywalizacji w szabli kategorii B. Stawkę zamknęła debiutująca w Pucharze Świata Karolina Strawińska, która w pojedynku o ósemkę uległa 10:15 Niemce Sylvi Tauber. Do ćwierćfinałów dotarły z kolei Patrycja Haręza wraz z Jadwigą Pacek. Haręza nie sprostała Tauber 4:15 i sklasyfikowana została na szóstej lokacie, zaś Pacek w identycznym stosunku punktowym nie podołała Saysunee Janie z Tajlandii i zajęła siódme miejsce. Bezkonkurencyjna okazała się Włoszka Rosanna Pasquino, wygrywając w finale z Janą 15:9. Brązem poza Niemką nagrodzona została również Ukrainka Nadia Doloh.
Trzej Muszkieterowie z Polski nie do zatrzymania
Wielka radość zapanowała w biało-czerwonej ekipie po fantastycznym występie naszych Trzech Muszkieterów – Michała Dąbrowskiego, Grzegorza Pluty oraz Adriana Castro – którzy w walkach grupowych zanotowali komplet zwycięstw i rozstawili się w turnieju głównym z trzema najwyższymi numerami. Ten wyjątkowo korzystny rozkład sił w tabeli w najbardziej optymistycznym scenariuszu zapowiadał bezpośrednią konfrontację polskich szablistów dopiero na etapie półfinałów. Tak też się stało i cała trójka w ekspresowym tempie zameldowała się w najlepszej czwórce zmagań kategorii B. Castro w 1/8 finału rozgromił 15:4 Adama Jabłońskiego (ostatecznie znalazł się na 14. pozycji – przyp.), a w kolejnej rundzie pokonał 15:6 Francuza Yohana Petera. Wyższość Dąbrowskiego zmuszeni byli uznać Teerapat Khulpisal z Tajlandii (15:6) oraz Węgier Istvan Tarjanyi (15:8), natomiast Pluta pozbawił medalowych złudzeń Hiszpana Gustavo Molinę (15:7) oraz Francuza Marca Cratere’a (15:9).
Wielką niewiadomą wciąż jednak pozostawały kolory zdobytych przez biało-czerwonych medali. Pierwsza zagadka rozwiązana została w „rodzinnym” półfinale, w którym Adrian Castro zatriumfował 15:8 nad Grzegorzem Plutą. Michałowi Dąbrowskiemu z kolei miejsce w drugim z rzędu finale „Szabli Kilińskiego” zapewniła wygrana 15:6 nad Brytyjczykiem Shahem Rashidem. W polsko-polskim starciu o złoto zaprocentowało doświadczenie Adriana Castro, który dotąd w „Kilińskim” wygrywał trzykrotnie – w 2015, 2017 oraz 2019 roku. Paraolimpijski wicemistrz z Tokio wywalczenie czwartego w karierze trofeum spuentował wynikiem 15:8.
Nalewajek z brązem w szpadzie
Sporą uwagę obecnych na sali szermierczej kibiców skupił również na sobie Michał Nalewajek, który podczas swoich pojedynków kilkukrotnie wychodził obronną ręką z nieprawdopodobnych opresji. Do fazy pucharowej szpady kategorii A zakwalifikował się z numerem szóstym premiowanym wolnym losem w 1/32 finału. W pierwszej walce zwyciężył 15:11 z Niemcem Felixem Schraderem, natomiast w kolejnej serca Polaków zabiły mocniej, gdy przegrywał 0:4 z Brytyjczykiem Oliverem Lamem Watsonem. Nalewajek do samego końca zachował chłodną głowę, punkt po punkcie odrabiał stratę do przeciwnika, wyciągając wynik tej walki na 6:4. Świetne widowisko czekało nas także w ćwierćfinałowej potyczce przeciwko Emanuelowi Lambertiniemu, w której nasz zawodnik prowadził w pewnym momencie z Włochem 11:6. Przy stanie 13:12 zrobiło się pod planszą już naprawdę gorąco. Problemy 29-latka na szczęście i tym razem zostały w porę zażegnane, a miejsce w najlepszej czwórce turnieju przypieczętował rezultat 15:13. Ostatecznie nasz reprezentant podzielił się brązem z Niemcem Mauricem Schmidtem. Lepszy w starciu o finał okazał się bowiem o pięć trafień (15:10) Francuz Luca Platania Parisi, który z kolei w meczu o złoto poległ do ośmiu punktów z paraolimpijskim mistrzem z Tokio, Brytyjczykiem Piersem Gilliverem.
Na 15. lokacie zmagania zakończył Norbert Całka, który w 1/16 finału pokonał 15:9 Hindusa Parveena Parveena, a w konfrontacji o ósemkę przegrał do ośmiu trafień z Francuzem Platanią Parisim. Rundę wcześniej z rywalizacją pożegnał się Dariusz Pender po minimalnej porażce 13:15 z Brytyjczykiem Lamem Watsonem. Trzykrotny triumfator „Szabli Kilińskiego” w turnieju szpadowym ostatecznie wylądował na 22. miejscu. 39. pozycję w gronie 49 startujących zajął Jakub Kochan, którego z dalszej gry wyeliminował Niemiec Schrader (1:15).
W rywalizacji szpady kategorii C sześcioosobową stawkę zamknął Michał Jałocha, który batalię o półfinał przegrał 12:15 z późniejszym brązowym medalistą Włochem Leonardem Rigo. Laur zwycięstwa powędrował do Japończyka Michinobu Fujity, który w ostatnim czwartkowym pojedynku wygrał 15:9 z Ukraińcem Serhijem Szawkunem. Podium uzupełnił Łotysz Dmitrijs Valainis.